ArtykułyDekonstrukcja teologii

Niemożność transsubstancjacji

Według teologii katolickiej transsubstancjacja (łac.: przeistoczenie) to rzeczywista przemiana substancji chleba i wina w ciało i krew Chrystusa dokonująca się na mszy podczas Eucharystii po odpowiedniej modlitwie kapłana i jego odpowiednich gestach. Papież Paweł VI pisał o tym tak: “(…) niezależnie od naszej świadomości chleb i wino po konsekracji rzeczywiście przestają istnieć, tak że po niej godne uwielbienia Ciało i Krew Pana Jezusa są prawdziwie przed nami obecne pod postaciami sakramentalnymi chleba i wina (…)” (Paweł VI, Wyznanie wiary Ludu Bożego, 1968).

Doktryna transsubstancjacji przyjmuje jako założenie hylemorfizm, pogląd filozoficzny że wszystkie przedmioty rzeczywiste (materialne) są złożone z bezkształtnej potencjalnej materii (gr. hýlē, ὕλη) (zwanej także materią pierwszą) i formy substancjalnej (gr. morphḗ, μορφὴ) dając w rezultacie substancję – konkretne byty. Pogląd ten został pierwotnie sformułowany przez Arystotelesa, modyfikowany był później przez Tomasza z Akwinu i nowożytnych neoscholastyków.

Należy zaznaczyć, że pojęcie formy u Arystotelesa nie odnosi się wyłącznie do kształtu przedmiotu. Jest to coś więcej – pojęcia bliskoznaczne w tym przypadku to wzór albo charakterystyka danej rzeczy. Arystoteles dopuszcza przechodzenie jednej substancji w drugą, np. drewna w popiół. Zmiana substancji zmienia tożsamość danej rzeczy i jest widoczna (poznawalna).

Z powyższego wynika, że w doktrynie transsubstancjacji teologowie dokonują zamiany pojęć materii (materii pierwszej) i substancji (konkretnych przedmiotów). Pojęcie substancji w tej doktrynie zbliża się do pojęcia substratu (podłoża dla cech). Jednak hylemorfizm jest hipotezą fałszywą lub co najmniej nieweryfikowalną i niefalsyfikowalną. Nauki fizykalne nie potwierdziły tezy, że przedmioty rzeczywiste są zespoleniem materii i formy substancjalnej. Współczesne używanie tych pojęć nie wnosi niczego do opisu danego przedmiotu – opisy takie nie mają mocy wyjaśniającej. Dawni filozofowie zaproponowali taką akurat syntezę metafizyczną bez znajomości faktycznej struktury materii – która to struktura została odkryta dopiero w XX wieku. Wobec współczesnego stadium rozwoju fizyki pojęcia materii, formy i substancji są całkowicie przestarzałe i nie zdają nam sensownej relacji z cech rzeczywistości. Podobnie jest z pojęciami czterech żywiołów, na których opierał się hylemorfizm w starożytności i średniowieczu.

Pierwszy dowód na niemożliwość transsubstancjacji (substancja = substrat):

  1. transsubstancjacja to rzeczywista przemiana jednej substancji w drugą.
  2. Doktryna transsubstancjacji zakłada prawdziwość hylemorfizmu.
  3. Hylemorfizm to pogląd, że przedmioty rzeczywiste składają się z materii pierwszej i formy (wzoru).
  4. Nauki fizykalne nie potwierdziły, że przedmioty rzeczywiste składają się z materii i formy.
  5. Zatem hylemorfizm jest hipotezą fałszywą.
  6. Jeżeli substancja nie istnieje w rzeczywistości, to nie ma się co przeistaczać. Innymi słowy, transsubstancjacja nie zachodzi, ponieważ nie istnieje rzecz, która ma się przeistoczyć.

Drugi dowód na niemożliwość transsubstancjacji (substancja = konkretna rzecz):

  1. transsubstancjacja to rzeczywista przemiana jednej substancji w drugą.
  2. Jeśli przemiana ta jest rzeczywista, powinniśmy zauważyć:
    – proces przemiany,
    – nową substancję po zmianie.
  3. Fakt: nigdy nie obserwuje się ani procesu przemiany ani nowej substancji.
  4. Zatem transsubstancjacja nie zachodzi.

Niektórzy teolodzy zdają sobie sprawę, że drugi dowód jest poprawny. Wobec tego twierdzą, że substancja (rzecz) się zmienia ale tego nie widać i żadne badanie tego nie wykaże. Czyli przedmiot zmienia się jakby podskórnie: wewnątrz jest Bogiem i człowiekiem zarazem, z zewnątrz jest zwyczajnym wypiekiem z mąki. Cóż, jest to sprzeczność – dany przedmiot nie może być jednocześnie jednym i czymś całkowicie innym. Prawo logiki zwane zasadą niesprzeczności mówi, że zdania wzajemnie sprzeczne nie mogą być jednocześnie prawdziwe. I to jest trzeci dowód na niemożność transsubstancjacji.

Nasuwają się następujące wnioski:

  1. Katolicy nie spożywają ludzkiego ciała, tylko wyroby piekarskie.
  2. Niezbędne ponoć umartwienie się polegające na przykrości przy donoszeniu na siebie w konfesjonale wydaje się zbyteczne dla spożycia niezbyt smacznego ciastka.
  3. Spożywanie ciastek nie powoduje rzeczywistej obecności Boga w człowieku.
  4. Księża praktykują nieudolną magię, bezskutecznie próbując zmienić rzeczywistość nieożywioną za pomocą słów i gestów.