Miałem wizję – Ludzka Religia
Miałem sen! Miałem wizję! Ujrzałem w niej Boga samego! Właściwie nie Boga, a fragment jego, opromieniony chwałą. Bo czyż ułomny człowiek może zobaczyć Boga całego? A mówiąc dokładnie, to widziałem piętę Pana Boga. I w wizji swojej zauważyłem malutką skazę na boskiej pięcie! Co się dzieje, zdziwiłem się, byłżeby Bóg ze skazą? Pożeglowałem bliżej w wizji swojej i cóż ujrzałem? Był na boskiej pięcie malutki napis : „Made by man”, zrobione przez człowieka…
Jak to tak, zawyłem z rozpaczy, jak tak można!
Całe życie moje Bóg wciska się drzwiami, oknami, szklanymi ekranami, w świątyniach pomieszkuje, choć to niezgodne z Biblią (Dz. 17,24), ale ponoć Bóg może wszystko… Od dwóch tysięcy lat niepodzielnie panuje nad Europą i światem, kto jemu zaprzecza, tego pohańbią gorzej od zbrodniarza, bo bezbożnikiem nazwą…
O Boże mój, czemuś mnie opuścił? Ehm, zaraz, jakim cudem mógł opuścić, skoro go nie ma? No tak, nie ma i nigdy nie było.
Jego istnienie wmawiali mi ludzie, którzy nieźle na Nim zarabiają.
Ale zostały uczucia religijne, które jako rzecze Feuerbach, wywodzą się z przyrody. Są to – potrzeba czci, potrzeba wzniosłości i świętości, potrzeba sensu życia i spójnego obrazu świata. Te właśnie potrzeby zaspokajają religie, jednak czynią to na sposób ułomny i szkodliwy społecznie.
Jeśli Bóg jest wyabstrahowaną i ubóstwianą istotą ludzką, jak pisze Feuerbach, to pomińmy fikcyjnego pośrednika – czcijmy i ubóstwiajmy samego człowieka!
Oczywiście, apel ten jest skierowany do tych, którzy chcą coś czcić. Oprócz tych bowiem, co czują wzniosłe uczucia są też tacy, którzy ich nie czują. Są też tacy, co czują głównie uczucia negatywne.
Po co w ogóle czcić cokolwiek?
Nie wystarczy po prostu uwolnić się od religijnych zabobonów? Otóż nie wystarczy.
Jak się rzekło, religia i uczucia religijne powstały w trakcie ewolucji. Jako takie, są częścią natury ludzkiej. Areligijność zatem, zwłaszcza wymuszona, jest rodzajem redukcji, gwałtem na naturze ludzkiej. Wyraźnie to widać w państwach o narzuconej świeckości np. krajach tzw. komunistycznych. Wiele form życia społecznego przybiera wówczas religijne cechy – chociażby kult wodza. Istnieje rozwiązanie, które jest zgodne z naturą ludzką i jednocześnie odrzuca irracjonalne zabobony religii dotychczasowych, przy czym ma wielką możliwość skutecznie służyć samemu człowiekowi. Jest to
Ludzka Religia,
czyli kult człowieka samego w sobie. Skoro człowiek jest bogiem, to nie wolno go krzywdzić. Nie wolno go poniżać, niewolić, zabijać itp. Skoro człowiek jest bogiem, to należy go szanować, należy mu pomagać, współpracować z nim, bratać się z nim i kochać go.
Chyba, że ten człowiek chce być naszym wrogiem.
Dochodzimy do absurdu – katolicy chcą, żeby w sercu człowieka siedział mały Chrystus (Boga w sercu nie masz!). Temu ma służyć katecheza, nawracanie i praktyki religijne. Jak nie siedzi, to człowiek nie jest człowiekiem, tylko poganinem, pomiotem szatana. My zaś uznajemy, że człowiek sam w sobie jest bogiem. I to bez żadnych specjalnych zabiegów!
Albowiem boskość człowieka nie zależy od jego poglądów, tylko od stopnia jego człowieczeństwa.
Ludzka świętość – to, co słuszne, prawe, wzniosłe, dobre.
Kogo ludzie czczą jako świętych? Innych ludzi – papieża-Polaka, bł. ojca Maksymiliana, św. Faustynę, itd. Czasem, co prawda, w poczet świętych zaplącze się jakaś postać fikcyjna, a nawet baśniowa (np. św. Jerzy, co ze smokiem walczył), ale to wyłącznie z powodu kultywowania przez hierarchię kościoła kat. ciemnoty wiernych i wyuczonej głupoty tychże. Zresztą mało komu to przeszkadza.
Świętym kościelnym jest zatem człowiek – zwłaszcza o wielkich zasługach dla Kościoła. Mało ważne tu jest, jakiej faktycznie moralności był dany człowiek – są przecież wśród świętych zbrodniarze (wielu papieży), chorzy psychicznie (Szymon Słupnik – katatonik)…
Ustanówmy więc świętymi
tych, którzy wybitnie przysłużyli się ludzkości: naukowcom, światłym władcom, wynalazcom, dobroczyńcom! Ludzkie oddawanie czci – pamięć o tych ludziach, którzy wyróżnili się działając dla dobra ludzi.
Racjonalne przesłanki za ludzką religią:
- istnienie tzw. obrazy uczuć religijnych – co bardziej gorliwi wyznawcy tego lub owego maja nabożny stosunek do własnych uczuć i poglądów (dogmatów); czyli część życia psychicznego człowieka jest ubóstwiana;
- święci to są ludzie, ogłoszeni świętymi przez odpowiednie władze kościelne (pomijając Ducha św. i świętych fikcyjnych);
- czci się ludzi nawet nie ogłoszonych oficjalnie świętymi, np. do papieża-Polaka przed wyniesieniem go na ołtarze modliło się ok. 40% naszego społeczeństwa;
- niewierzący też mają niezwykle intensywne uczucia porównywalne z mistycznymi, np. obłędny zachwyt, niebiański orgazm, poczucie wzniosłości i wspaniałości;
- religie niezwykle skutecznie mobilizują ludzi do działania. Weźmy na przykład typowych humanistów i racjonalistów: zwykle są to wyalienowane indywidua, zamknięte w splendid isolation, a jeśli już się zrzeszają, to zwykle ich aktywność ogranicza się do czczego gadania 😉 Akcji społecznych, inicjatyw ustawodawczych, krzewienia rozumu, aktywnej walki z zabobonem – jak na lekarstwo.
Organizacje religijne zaś tworzą w umysłach wiernych silne postawy, czyli „uwewnętrznione przez jednostkę, wyuczone skłonności (akt woli przejawiający się w czynach) do reagowania w społecznie określony sposób, szczególnie przez podejmowanie określonych działań w odpowiedzi na oczekiwania społeczne” (za Wikipedią) - Człowiek nie składa się tylko z rozumu i intelektu. Posiada także emocje, uczucia, potrzeby, obok myślenia racjonalnego – także magiczne i irracjonalne. Religia odwołuje się do tych wszystkich sfer psychiki i traktuje człowieka całościowo. Można rzec, że przystosowała się do psychiki ludzi. To czyni ją skuteczną.
- Rytuały religijne są odbiciem potrzeby rytuałów u ludzi. Nawet niewierzący witają się w określony sposób (rytuał podania ręki) i ogólnie – prezentują wyuczone zachowania w określonych sytuacjach społecznych: rytuał stukania się kieliszkami, kibicowanie klubowi sportowemu, obchodzenie imienin, itp.
Żeby optymalnie połączyć skuteczność religijną i mądrość humanizmu należy stworzyć religię w formie, zaś racjonalizm i humanizm w treści. Dzięki nowoczesnemu nauczaniu dzieci w szkołach naukowych wychowamy ludzi praktycznych, trzeźwo myślących i w pełni realizujących swoje możliwości. Dzięki racjonalnemu kultowi i świadomym rytuałom wykształcimy społeczeństwo aktywne i skutecznie działające.
Oto przed nami Ludzkie Dzieło.