Postrzeganie Boga
Profesor Włodzisław Duch w artykule „Fizyka umysłu” twierdzi (s. 7):
„Wrażenia nie powstają bezpośrednio z sygnałów zmysłowych, lecz są wynikiem odwoływania się do już istniejącej wiedzy o świecie, przechowywanej w pamięci długotrwałej.”
Można zatem rzec, iż mózg aktywnie kształtuje wrażenia zmysłowe. To co widzimy jest kształtowane przez nastawienia umysłowe – nasz obraz świata, przez pojęcia i światopogląd, przesądy, mity, złudzenia, oczekiwania, marzenia, obawy, itp.
Przykład z życia – kleszcz na krawędzi stołu
Było lato, sezon na kleszcze w pełni, pies prawie codziennie przynosił kleszcza na futrze do domu. Pewnej nocy, szykując się do snu, bardzo zmęczony i zaspany, zauważyłem coś na kształt kleszcza na krawędzi stołu. Miał odwłok, tułów i nóżki. Chwyciłem go w papierową serwetkę, po czym odwróciłem go i zbliżyłem do twarzy chcąc obejrzeć go z bliska. W tym momencie kleszcz skoczył i zniknął mi z pola widzenia. Szukałem go na ubraniu, na głowie, na podłodze, ale ten zniknął. Odłożyłem serwetkę i poszedłem spać w przeświadczeniu, że być może obudzę się z kleszczem na skórze.
Następnego dnia rano dokładnie obejrzałem serwetkę, przy pomocy której złapałem wczoraj kleszcza. Była dość pognieciona z licznymi fałdami. Obracając nią w pewnym momencie zauważyłem, że z fałdy wysunął się kleszcz. Czyli nie skoczył wczoraj, lecz się schował. Nie ruszał się, więc wziąłem lupę, żeby przyjrzeć mu się bliżej.
Okazało się, że to żaden kleszcz, lecz odrobina jakiejś wyschniętej substancji, do złudzenia przypominająca owada. Przy poruszeniu serwetką okruch ten zsunął się w fałdę serwetki i zniknął z pola widzenia, ja zaś zinterpretowałem to przypuszczeniem, że kleszcz zeskoczył z serwety.
Jak można podsumować tą opowieść?
- Poprzedniego dnia byłem bardzo zmęczony i senny, umysł nie pracował zbyt wydajnie.
- Wiedziałem, że pies przynosi kleszcze do domu.
- Boję się ukąszenia kleszcza (borelioza, itp.).
- Mając powyższe w pamięci, mój umysł zinterpretował widok czegoś niewyraźnego jako widok kleszcza. Innymi słowy, mój umysł zmodyfikował moje postrzeganie w ten sposób, że zobaczyłem kleszcza.
- W ten sposób moje obawy uzyskały potwierdzenie.
- Dopiero weryfikacja przy całkiem obudzonym umyśle (i przy pomocy szkiełka mędrca) pozwoliła na falsyfikację wcześniejszego spostrzeżenia.
Jakie wnioski można z tego wysnuć?
Mój umysł, będąc przekonany, że kleszcze mogą być w mieszkaniu, zmodyfikował postrzeganie danych zmysłowych tak, że ujrzałem kleszcza. Przy rozpoznawaniu obiektów nastawienie umysłowe okazało się ważniejsze, niż same wrażenia zmysłowe. Innymi słowy, moje nastawienie umysłowe zmodyfikowało surowe dane zmysłowe w ten sposób, że zaczęły zgadzać się z danymi, które umysł już posiadał.
Wiedząc teraz, jak funkcjonuje interpretacja surowych danych zmysłowych przez nastawienia umysłu zbadajmy, jak wierzący postrzegają Boga. Wśród nastawień umysłowych indukowanych wiernym przez kapłanów znajdują się m.in.:
- Bóg istnieje,
- Bóg stworzył świat,
- zatem istnienie świata jest dowodem na to, że Bóg istnieje,
- wiara w Boga jest nieocenionym skarbem, ponieważ nadaje On sens mojemu istnieniu poprzez zbawienie i życie wieczne,
- pragnę, aby Bóg istniał.
Umysł fideisty mając takie nastawienie, literalnie widzi Boga patrząc na świat. Wrażenia zmysłowe, które postrzega, szczególnie dające euforię estetyczną są widzialnym dowodem na istnienie Boga. Ponieważ to, co widzimy traktujemy jako fakty, istnienie Boga dla wierzącego jest faktem. Nie bez znaczenia jest, że przyjmowanie prawd wiary odbywa się przy czasowym ograniczaniu czynności rozumowych (powtarzalność rytuałów, recytacje modlitw, estetyczna otoczka obrzędów, itp.).
Z faktami się nie dyskutuje, a umysł wierzącego postrzega Boga jako fakt, dlatego nieskuteczne jest racjonalne argumentowanie o nieistnieniu Boga. Wierzący traktuje taką argumentację jako rojenia niepełnosprawnych umysłowo – bo jak można nie widzieć Boga w pięknie świata i jego doskonałości, w samym fakcie, że się świat widzi?
Tak więc odpowiednie nastawienie umysłowe wierzących powoduje, że dyskusje wierzących z niewierzącymi zwykle nie doprowadzają do zmiany postaw żadnej ze stron. Niewierzący wiedzą, że Bóg nie istnieje – bo jego pojęcie jest sprzeczne wewnętrznie, nonsensowne lub całkowicie nieokreślone – zaś wierzący widzą, że Bóg istnieje.
Spór wierzących i niewierzących przebiega zatem na odmiennych płaszczyznach epistemicznych. Stąd fundamentalna trudność w porozumieniu się odnośnie przedmiotów wiary.